czwartek, 4 września 2014

Oto jest...

... Paryż!
                  Oto jest Londyn!
                                                  Oto jest Rzym!

Oto jest... Miroslav Sasek, który zaprasza nas w podróż po najpiękniejszych miastach świata! 

W podróż niezwykłą, bo po troszku historyczną... Przenosimy się w lata 50 ubiegłego wieku. Zaglądamy w różne, te bardziej i te mniej znane, zakątki największych miast Europy. Możemy podejrzeć jak wtedy żyli ludzie a także porównać co się zmieniło do dziś. 

Dowiemy się który most był ostatni na Tamizie w Londynie

co zamiast biletów dostawali zwiedzający rzymskie katakumby, czyli podziemne cmentarze; 

a także jak kiedyś wyglądały skrzynki pocztowe w Paryżu

Czytając, czy raczej zwiedzając te książki, ma się wrażenie że razem z Miroslavem Saskiem podąża się ulicami miast, zupełnie tak jakbyśmy tam byli z nim naprawdę. Mamy nadzieję że przed nami jeszcze wiele takich wspaniałych podróży... do Nowego Jorku, Hongkongu, czy Australii. Poniżej mapa świata Miroslava Saska:) 

Fot.: http://www.miroslavsasek.com

Seria książek po raz pierwszy wydana w Polsce przez wydawnictwo Dwie Siostry. Piękne ilustracje, nagrodzone i docenione na całym świecie, dają możliwość przybliżenia dzieciom piękna zabytków i ciekawych miejsc. Książki zostały wydane w latach 50 i 60 ubiegłego wieku. Polskie wydanie jest świetnym przykładem na to że nawet starsze, nieco zapomniane lub pominięte książki, mogą zachwycić na nowo:)




(sd)

poniedziałek, 1 września 2014

Czytajmy razem! - Narodowe Czytanie 2014



ZAPROSZENIE


6.09.2014 (sobota)
godz. 10.00

Dział dla Dzieci
ul. Niepodległości 32/34


Wspólnie przeczytamy fragmenty "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza oraz stworzymy wyjątkowe dzieła plastyczne! 

Serdecznie zapraszamy wszystkie chętne dzieci w wieku szkolnym. 

Spróbujcie też namówić rodziców żeby z Wami przyszli i poczytali razem z Nami:)

O rozmowie

O rozmowie...

Przeciętna polska rodzina rozmawia ze sobą codziennie mniej niż dziesięć minut?

więc rozmawiajmy, rozmawiajmy, rozmawiajmy....

o niewyspaniu, nudzie, wczorajszym dniu, dobrej zupie, zmęczeniu, słodyczach, marzeniach, niepodlanych kwiatkach, brudnych skarpetkach, ...o wszystkim...każdy temat jest dobry

jest pytanie-jest odpowiedź
dziecko nie zada pytania ponad swoje potrzeby.
i nie jest zainteresowane odpowiedzią ponad to, co je interesuje
wystarczy więc wsłuchać się w pytanie,
by poradzić sobie z odpowiedzią.

J. Sałyga. Chustka, Znak 2013. 

środa, 27 sierpnia 2014

Milusińskie skrzaty



   Wrocław, malownicza stolica Dolnego Śląska jest ojczyzną sympatycznych skrzatów. To właśnie tam na każdym kroku spotkać możemy urocze krasnoludki. Jest ich już ponad 300 i wciąż pojawiają się nowe. Każdy z nich jest wyjątkowy i niepowtarzalny.

 
www.tuwroclaw.com



www.garnek.pl
     Skąd krasnale wzięły się we Wrocławiu? Jedna z legend głosi, że pierwszym , który tam się pojawił był Chochlik Odrzański. Przybył on do miasta na tratwie, gdzie zbudował sobie też szałas. Był to jednak niezwykle wścibski i dokuczliwy skrzat, który nie dawał spokoju mieszkańcom. Postanowili więc wezwać na pomoc krasnoludki, by pomogły w złapaniu psotnika. Chochlik nie dawał jednak za wygraną. Gdy do Wrocławia przybył najsympatyczniejszy krasnal Życzliwek, psotnika nareszcie udało się złapać. Skrzaty wytłumaczyły mu, że pora już opuścić Wrocław i tak też zrobił. Chochlik odpłynął na swojej tratwie, ku wielkiej radości mieszkańców. W ramach wdzięczności mieszkańcy Wrocławia postanowili oddać krasnalom część miasta. I tak do tej pory  pilnują one porządku w mieście. 

     
     Skrzaty są jednym z symboli Wrocławia. Mają też swoje święto, które jest obchodzone we wrześniu podczas Festiwalu Krasnolodków. Warto także podczas pobytu we Wrocławiu wybrać się na wycieczkę szlakiem krasnoludków. Patrzcie uważnie, by nie przegapić żadnego z nich Spotkać możecie m. in. Patrolka, Bamboszka, czy Radiotechnika.   

   Gorąco zachęcamy wszystkie dzieci do odwiedzenia strony internetowej http://gra.krasnale.pl/ na której czeka na was krasnalowa gra. Miłej zabawy :) 

   Pamiętajcie też, że w naszej bibliotece czeka na was wiele krasnalowych historii. Jeśli nadal nie dość wam informacji to koniecznie zajrzyjcie na stronę internetową wrocławskich krasnali http://krasnale.pl/




www.garnek.pl

wtorek, 19 sierpnia 2014

Mówię ja, mówisz ty

Teraz będzie trochę na poważnie – dlatego zawołajcie rodziców – bo to dla nich przeznaczony jest ten wpis.

Zasady profilaktyki logopedycznej

1. Zawsze mów do dziecka zrozumiale – bądź najlepszym przykładem starannej mowy i wymowy – ucz je powtarzać.
2. Często nagradzaj malucha -uśmiechem, gestem, słowem.
3. Jak najwcześniej osłuchaj swoją pociechę ze słowem czytanym – czytaj jak najwięcej bajek. 
4. Często żartuj z dzieckiem, ucz je wyliczanek i prostych piosenek.
5. Zapewnij maluchowi wiele okazji do ruchu, zabawy i pracy twórczej – stwórz warunki do rysowania i malowania.
6. Dbaj o odpowiednią dietę dziecka – pamiętaj o warzywach i owocach.
7. W razie zaobserwowanych trudności rozwojowych, edukacyjnych pamiętaj o konsultacji z pedagogiem lub psychologiem.
8. Szanuj indywidualność dziecka i ucz je samodzielności w każdej dziedzinie życia.

Rodzice są najważniejszymi dorosłymi osobami w życiu dziecka. Ich sposób mówienia wpływa na cały proces rozwoju mowy u dzieci 

Dlatego Kochano Mamo i Tato wiesz co najbardziej lubię? Być blisko Ciebie... o tak bliziutko, bliziuteńko...i gdy mówisz do mnie jeszcze...
(kap)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Dłuuugi weekend - o rany, Julek!

Przed nami dłuuugi weekend...proponujemy Wam chwile z dobrą książką...pełną humoru i śmiechu... 
Znacie zapewne historię o lokomotywie, dużej, ogromnej, która stała na stacji i pot z niej spływał? A o roztargnionym panu Hilarym, który szukał okularów? Tak, tak, to wiersze Juliana Tuwima.

A czy wiecie, że mały Julek miał bziki. Pierwszym bzikiem był bzik pirotechniczny. Na szczęście jego domowe (ukochane) laboratorium szybko przeniosło się z kuchennego stołka wprost do najbliższego śmietnika, bo inaczej mogłoby dojść do niejednej katastrofy budowlanej wywołanej wybuchem. Kolejnym bzikiem znanego (małego wówczas) poety była hodowla całej armii jaszczurek i zaskrońców. Po epoce gadów Julka zajął szał majsterkowicza. Po porzuceniu zabawy w konstruktora zajął się magią, a w tzw. międzyczasie zbierał stalówki, znaczki, obrączki do cygar, widelce i steki innych okazów.  Małego Julka a potem dorosłego pana Juliana fascynowało przede wszystkim to, co cudaczne, niezwykle i (koniecznie!) nikomu niepotrzebne. Jeden z bzików Juliana przetrwał. I to nie tylko w wspomnieniach rodzinnych. 
Tym bzikiem była (a dla nas na szczęście jest!) poezja. I choć pan Tuwim wierszy dla dzieci napisał nie więcej niż było wagonów za słynna lokomotywą, to one wszystkie zapadły nam i wciąż zapadają nowemu pokoleniu w pamięć i serca. O tym wszystkim i innych ciekawostek z życia młodego Julka Tuwima dowiecie się z książki Agnieszki Frączek "RANY JULEK! O tym, jak Julian Tuwim został poetą".

 Polecamy! 


 

(kap)