wtorek, 15 lipca 2014

Niebieska niedźwiedzica

Wyobraźcie sobie, że każdy z nas jest taki sam i wszystko wokół wygląda podobnie. Wstajemy rano i wiemy już o której godzinie będzie słońce, a o której będzie padać deszcz. Wszystko jest do przewidzenia. Ubieramy się i idziemy do szkoły. Tą samą drogą, na której wciąż rośnie ta sama trawa i kwiaty. W progu wita nas ta sama pani, która ma każdego dnia identycznie upięty kok. Nasze ubrania są również niemalże identycznie, czasem kolory różnią się odcieniem. Potrawy smakują tak samo. No dobrze - wczorajsza zupa było nieco przesolona. Nasze humory są niby wesołe, niby smutne. Nijakie. Powoduje to, że nie możemy zbytnio złościć się, ani zbytnio głośno śmiać się. I mimo że wszystko jest  perfekcyjnie poukładane i do przewidzenia, gdzieś w głębi serca czujemy, że czegoś nam brakuje.  I tu zdradzę Wam moją tajemnicę . Brakuje Wam (Nam)…niebieskiej niedźwiedzicy.  To dzięki niebieskim niedźwiedziom na naszej planecie jest bardziej kolorowo, zegar czasem przyśpiesza, a czasem spóźnia i co najważniejsze: pogoda zaskakuje nas każdego dnia i nigdy ten sam rosół nie smakuje tak samo.
Wiem, wiem, że niedźwiedzie mogą być brązowe, czarne, białe albo szare. Niebieskich niedźwiedzi nie ma. Chyba, że mówimy o niebieskim dziwadle. I tutaj zdradzę Wam kolejną  tajemnicę. Niebieskie niedźwiedzie są wśród nas – wystarczy dobrze się rozejrzeć. To ten chłopak z rudą grzywką, mała Ania, której tata jest Afrykańczykiem i Zuzia, która jeździ na wózku inwalidzkim. No i Piotruś, który patrzy tak jakby nas nie widział.   

A na koniec zagadka? Czym różni się ucho niebieskiego niedźwiedzia od ucha szarego misia? Odpowiedź brzmi: kształtem kochani, kształtem. A co z kolorem?. Pamiętajcie jaki nudny i bezbarwny byłby świat bez niebieskich niedźwiedzi. 
Jeśli chcecie przeczytać o historii prawdziwe niebieskiej niedźwiedzicy o imieniu Azul zajrzyjcie do biblioteki po książkę Joanny M. Chmielewskiej „Niebieska niedźwiedzica” z przepięknymi ilustracjami Jona Junga. Polecamy
(kap)

Brak komentarzy: