piątek, 1 marca 2019

Cały nasz świat


Zapytałam dzieci, podczas zajęć w bibliotece, co robią ich rodzice?
Posypały się odpowiedzi: - śpią, pracują, idą do swojego pokoju, coś tam robią, oglądają telewizor, patrzą i patrzą w telefon, wołają, opiekują się nami, kupują...
Lubię te rozmowy. Czasem głośne, krzyczące, czasem cichuteńkie jaki marsz trzech mrówek między trawami. Za każdym razem pomysły najmłodszych zaskakują. Dzieci potrafią nazwać nienazwane, nadać nowe pojęcia, szersze, zabawniejsze, zaskakujące - za każdym razem odkrywcze!
Nie ma momentu, gdy już wszyscy wszystko powiedzą. Zawsze jest nowe.

- Bo czy mama czasem nie przesadza? - pytam.
- Ale z czym przesadza, albo co przesadza? - słyszę w odpowiedzi.
- A czy tacie nie zdarzy się sadzić? Kiedy i co? - znowu pytam. 
- A może mama rozwija, a tata prostuje? - jest tak?
- A czy mama wietrzy?
- Tak, tak! Czasem często, czasem nie ! Wtedy jest przyjemnie świeżo, a czasem robi się dziwnie, bo wtedy mama jest nie w humorze. - Albo mama ma tak doskonały humor, że tańczy i wietrzy wszystkie kąty - słyszę w odpowiedzi.
- A tata wymiata? Ten kurz, co mama zapomniała, albo wymiata w tańcu razem z mamą?
Na wszystko jest tysiąc pomysłów. Każdy inny, ciekawy.    

Inspiracją do rozmów i zajęć jest książka Małgorzaty Swędrowskiej, Joanny Bartosik "Moja mama, mój tata".  Polecam serdecznie. Niekończąca się historia. Szczerość dzieci jest jak motek wełny. Rozwija się i rozwija. Czasem pojawia się smutna myśl, gdy ktoś cichutko odkrywa, że rodzice nie lubią się bawić klockami, zapominają. Jednak wszyscy zawsze dochodzimy do tego samego wniosku - nasi rodzice - nawet jak nie mają czasu - to i tak przez cały czas kochają nas najbardziej na świecie i jak pisze Małgorzata Swędrowska "Moja mama i mój tata są dla nas całym światem". Wszechświatem;)   

Brak komentarzy: