Czy w
wirtualnym Internecie wszystkie informacje są prawdziwe? Czytając książkę „Wszystkie lajki Marczuka” okazuje się, że Internet to świat, który może być nie do końca
wiarygodny.
Marczuk
nie lubił Żydów…tak zaczyna się powieść jednego z moich ulubionych pisarzy
Pawła Beręsewicza. Opowieść rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych,
które w książce oddzielają kolory. Na stronach szarych, ciemniejszych, poznajemy
historię 17-letniego Marczuka, który podczas II wojny światowej uratował
miejscowych Żydów przed zagładą. Na białych kartkach czytamy o historii
gimnazjalistów, uczniów II klasy – Rafała Koneckiego i Adama Zielińskiego. Obaj
ze swoimi drużynami rywalizują w konkursie edukacyjnym, w którym główną nagrodą
jest dwutygodniowy wyjazd do Austrii. Tematem konkursu jest lokalny bohater.
Wybór obu uczniów pada na 17-letniego Marczuka. Na Facebooku założony zostaje
fanpejdż Jana Marczuka; przy życiorysie Lecha Wałęsy pojawia się informacja, że
był rodakiem Marczuka. I tak zaczyna nakręcać się wirtualna spirala informacji
o Janku Marczuku. Postać zaczyna obrastać w historię, do której uczczenia
włączają się coraz to nowe osoby i instytucje. Rodzi się legenda. Janek Marczuk
ma nawet zostać patronem gimnazjum.
I wtedy
okazuje się, że Janek Marczuk..nigdy tak naprawdę nie istniał. Został
wymyślony. Najpierw nie istniał, potem go wymyśliłem, a potem już istniał” –
powiedział Adam dyrektorowi. Po prostu stworzył hasło w Wikipedii, podał
„jakieś źródła” po hebrajsku i pewnie nikt nie umiał sprawdzić…potem ludzie na
fejsie… to znaczy na Facebooku, zaczęli się interesować, dyskutować, przesyłać
wspomnienia, „rekonstruować” zdarzenia…Gdy Adam Zieliński chciał usunąć hasło z
Wikipedii zaraz je przywrócono, gdy wyjaśnił sprawę na Facebooku to go od trolli
wyzwali.
Wartka akcja, wyraziste postacie czynią z
książki powieść, którą czyta się niemal jednym tchem. Lektura zwraca uwagę na
kwestię różnych zachowania Polaków wobec Żydów w czasie II wojny światowej.
Beręsewicz pokazał również nieograniczony, wirtualny świat, który z jednej
strony kreuje, a drugiej strony nie jest do końca wiarygodny. Polecam lekturę
dla rodziców i młodzieży. Warta uwagi.
Paweł
Beręsewicz, Wszystkie lajki Marczuka, il. O. Reszelska, Wydawnictwo Literatura,
Łódź 2012.
(kap)